Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
cortina dożywa właśnie swych ostatnich mil.
Fujimori San długo myśli, składa odpowiedź, aż w końcu formułuje ją nieco zawile:
- My to tak wiedzieć, że w Ameryce są lepsze auta niż moje. Tak jak ty mówić...
- Nie - wybucham rozżalony. - Nie, twój samochód dobry. Mój niedobry. Rozumiesz?
- Aha...
Oczywiście nie rozumie nic oprócz tego, że amerykańskie auta są lepsze od jego japońskiego subaru, z którego jest tak dumny. Nie ma co, miłego faceta wiezie pan Fujimori do swego domu.
Przykro mi, ale angielski jest w japońskim wydaniu strasznym językiem. Nie wiadomo, w jaki sposób wytworzył się nieartykułowany slang, jakaś kompozycja, jakiś kompromis pomiędzy japońską
cortina dożywa właśnie swych ostatnich mil.<br> Fujimori San długo myśli, składa odpowiedź, aż w końcu formułuje ją nieco zawile:<br> - My to tak wiedzieć, że w Ameryce są lepsze auta niż moje. Tak jak ty mówić...<br> - Nie - wybucham rozżalony. - Nie, twój samochód dobry. Mój niedobry. Rozumiesz?<br> - Aha...<br> Oczywiście nie rozumie nic oprócz tego, że amerykańskie auta są lepsze od jego japońskiego subaru, z którego jest tak dumny. Nie ma co, miłego faceta wiezie pan Fujimori do swego domu.<br> Przykro mi, ale angielski jest w japońskim wydaniu strasznym językiem. Nie wiadomo, w jaki sposób wytworzył się nieartykułowany slang, jakaś kompozycja, jakiś kompromis pomiędzy japońską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego