Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
była kuźnia, na pierwszym piętrze mieściły się pokoje maszynistów. W jednym z nich mieszkał Gawriła.

Na korytarzu pachniało kwaszoną kapustą i pleśnią. Było ciemno. Ojciec zapalał zapałki, żeby trafić do właściwych drzwi.

- O, to tutaj... - powiedział i zapukał.

Nikt się nie odezwał.

Ojciec zapukał mocniej.

- No, czego tam? Wejść! - doleciał opryskliwy męski głos zza drzwi.

W zadymionym, zakopconym pokoju, na niewielkiej płycie kuchennej nakrytej papierem stały świąteczne przysmaki i parę napoczętych butelek.

Na skotławanym łóżku siedziała skulona, zapłakana Tekla, przyciskając obie pięści do twarzy. Na kuferku siedział posępny Frołow. Dokoła panował nieopisany nieład, fruwało pierzem poniewierały się książki, gazety, zapisane kartki
była kuźnia, na pierwszym piętrze mieściły się pokoje maszynistów. W jednym z nich mieszkał Gawriła.<br><br>Na korytarzu pachniało kwaszoną kapustą i pleśnią. Było ciemno. Ojciec zapalał zapałki, żeby trafić do właściwych drzwi.<br><br>- O, to tutaj... - powiedział i zapukał.<br><br>Nikt się nie odezwał.<br><br>Ojciec zapukał mocniej.<br><br>- No, czego tam? Wejść! - doleciał opryskliwy męski głos zza drzwi.<br><br>W zadymionym, zakopconym pokoju, na niewielkiej płycie kuchennej nakrytej papierem stały świąteczne przysmaki i parę napoczętych butelek.<br><br>Na skotławanym łóżku siedziała skulona, zapłakana Tekla, przyciskając obie pięści do twarzy. Na kuferku siedział posępny Frołow. Dokoła panował nieopisany nieład, fruwało pierzem poniewierały się książki, gazety, zapisane kartki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego