Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wszystkich dzieci świata zjawiły się nie wiedzieć skąd, by przyglądać się i pętać pod nogami.
- Niech ktoś bieży po wojsko!
Angouleme podniosła swój nóż, wytarła go i wsunęła do cholewy.
- A niech bieży, proszę bardzo! - odwrzasnęła, rozglądając się. - Co wy, gwarkowie, ślepi, czy jak? To była samoobrona! Napadli na nas, opryszki jedne! A bo to ich nie znacie? Mało wam złego narobili? Mało z was haraczu ściągnęli?
Kichnęła mocno. Potem zdarła drgającemu jeszcze Novosadowi sakiewkę z paska, pochyliła się nad Yirrelem.
- Angouleme.
- Co?
- Zostaw.
- Dlaczego niby? To zdobycz! Masz za dużo pieniędzy?
- Angouleme...
- Hej, wy - rozległ się nagle dźwięczny głos. - Pozwólcie
wszystkich dzieci świata zjawiły się nie wiedzieć skąd, by przyglądać się i pętać pod nogami.<br>- Niech ktoś bieży po wojsko!<br>Angouleme podniosła swój nóż, wytarła go i wsunęła do cholewy.<br>- A niech bieży, proszę bardzo! - odwrzasnęła, rozglądając się. - Co wy, gwarkowie, ślepi, czy jak? To była samoobrona! Napadli na nas, opryszki jedne! A bo to ich nie znacie? Mało wam złego narobili? Mało z was haraczu ściągnęli?<br>Kichnęła mocno. Potem zdarła drgającemu jeszcze Novosadowi sakiewkę z paska, pochyliła się nad Yirrelem.<br>- Angouleme.<br>- Co?<br>- Zostaw.<br>- Dlaczego niby? To zdobycz! Masz za dużo pieniędzy?<br>- Angouleme...<br>- Hej, wy - rozległ się nagle dźwięczny głos. - Pozwólcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego