Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
kopie, zupełnie jakbym była w ciąży.
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć.
Po prostu nie da.
4 czerwca
Samochód stał na dole, wyładowany moimi rzeczami, gotowy do przejechania tych kilku ulic, a ja spacerowałam po opustoszałym mieszkaniu, usiadłam na podłodze, na środku, w tym miejscu, z którego widać obydwa pokoje i kuchnię, zapaliłam papierosa i żegnałam to nasze gniazdko, znowu puste, wyczyszczone, dokładnie takie jak wtedy, pierwszego dnia, kiedy się wprowadzałam, nie wiedząc, ile szczęścia mnie tu czeka.
Takie właśnie jest życie: niezbadane, nigdy nie wiemy
kopie, zupełnie jakbym była w ciąży.<br>Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć.<br>Po prostu nie da.<br>4 czerwca<br>Samochód stał na dole, wyładowany moimi rzeczami, gotowy do przejechania tych kilku ulic, a ja spacerowałam po opustoszałym mieszkaniu, usiadłam na podłodze, na środku, w tym miejscu, z którego widać obydwa pokoje i kuchnię, zapaliłam papierosa i żegnałam to nasze gniazdko, znowu puste, wyczyszczone, dokładnie takie jak wtedy, pierwszego dnia, kiedy się wprowadzałam, nie wiedząc, ile szczęścia mnie tu czeka.<br>Takie właśnie jest życie: niezbadane, nigdy nie wiemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego