Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 3.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 3.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
granicę hipokryzji - powiedział.
ANNA RUBINOWICZ, BERLIN
Bezradność słowackiej policji
O VLADIMIRZE, CO SIĘ WEZWANIOM NIE KŁANIAŁ
Od tygodnia policjanci stoją przed domem byłego premiera Vladimira Mecziara, aby wręczyć mu wezwanie prokuratora na przesłuchanie. Mecziar nie chce go przyjąć i mówi, że rząd chce go zlikwidować
Od tego czasu Mecziar nie opuszcza swojego domu w Trenczianskich Tieplicach na zachodzie Słowacji. Na ulicy przed domem stoi dzień i noc policjant z wezwaniem w ręce, ale ochrona nie wpuszcza go do budynku. Zgodnie z prawem policja może wejść siłą na prywatny teren tylko w poszukiwaniu osób podejrzanych, a Mecziara prokurator wzywa w charakterze świadka
ANNA RUBINOWICZ, BERLIN
Bezradność słowackiej policji
O VLADIMIRZE, CO SIĘ WEZWANIOM NIE KŁANIAŁ
Od tygodnia policjanci stoją przed domem byłego premiera Vladimira Mecziara, aby wręczyć mu wezwanie prokuratora na przesłuchanie. Mecziar nie chce go przyjąć i mówi, że rząd chce go zlikwidować
Od tego czasu Mecziar nie opuszcza swojego domu w Trenczianskich Tieplicach na zachodzie Słowacji. Na ulicy przed domem stoi dzień i noc policjant z wezwaniem w ręce, ale ochrona nie wpuszcza go do budynku. Zgodnie z prawem policja może wejść siłą na prywatny teren tylko w poszukiwaniu osób podejrzanych, a Mecziara prokurator wzywa w charakterze świadka
granicę hipokryzji - powiedział.<br><gap><br><au>ANNA RUBINOWICZ, BERLIN</au></><br><br><div type="news" sex="f"><br><tit>Bezradność słowackiej policji<br>O <name type="person">VLADIMIRZE</name>, CO SIĘ WEZWANIOM NIE KŁANIAŁ</tit><br>Od tygodnia policjanci stoją przed domem byłego premiera Vladimira Mecziara, aby wręczyć mu wezwanie prokuratora na przesłuchanie. <name type="person">Mecziar</name> nie chce go przyjąć i mówi, że rząd chce go zlikwidować <br><gap><br>Od tego czasu <name type="person">Mecziar</name> nie opuszcza swojego domu w <name type="place">Trenczianskich Tieplicach</name> na zachodzie <name type="place">Słowacji</name>. Na ulicy przed domem stoi dzień i noc policjant z wezwaniem w ręce, ale ochrona nie wpuszcza go do budynku. Zgodnie z prawem policja może wejść siłą na prywatny teren tylko w poszukiwaniu osób podejrzanych, a <name type="person">Mecziara</name> prokurator wzywa w charakterze świadka
