Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
jakiejś stacji obsługi, niedaleko stąd.
- Dobra - powiedział Kosiński. - Miałbym do ciebie jedną prośbę, żebyś znalazł Piekarskiego i na godzinę do dwóch pożyczył od niego samochód. Weźmiemy moje auto na hol, to nie będziemy musieli czekać, aż silnik wystygnie.
- W porządku, załatwię to - odpowiedział Dymek. - Ale powiedz, ty masz tu lepszą orientację. Co mogło się przytrafić Gorczycy?
- Bo ja wiem - Kosiński zamyślił się. - Jest tyle różnych możliwości. Mogły mu pójść hamulce, to byłoby najprostsze.
- Zaraz - Dymek przerwał mu - słyszałem, że przed startem do drugiego etapu wymieniał klocki.
- No to hamulce powinny być w porządku - odparł Kosiński.
- Co jeszcze mogło być przyczyną?
- Nie
jakiejś stacji obsługi, niedaleko stąd.<br>- Dobra - powiedział Kosiński. - Miałbym do ciebie jedną prośbę, żebyś znalazł Piekarskiego i na godzinę do dwóch pożyczył od niego samochód. Weźmiemy moje auto na hol, to nie będziemy musieli czekać, aż silnik wystygnie.<br>- W porządku, załatwię to - odpowiedział Dymek. - Ale powiedz, ty masz tu lepszą orientację. Co mogło się przytrafić Gorczycy?<br>- Bo ja wiem - Kosiński zamyślił się. - Jest tyle różnych możliwości. Mogły mu pójść hamulce, to byłoby najprostsze.<br>- Zaraz - Dymek przerwał mu - słyszałem, że przed startem do drugiego etapu wymieniał klocki.<br>- No to hamulce powinny być w porządku - odparł Kosiński.<br>- Co jeszcze mogło być przyczyną?<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego