Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
się uzyskać połączenia telefonicznego z Prehybą.
Godzina 12.00. Jeden z patroli przeszukujący rejon Prehyby odnalazł poszukiwanych. Byli przemarznięci, zmęczeni i w kiepskiej kondycji psychicznej. Jak się okazało, przed zmrokiem nie udało im się odnaleźć szlaku do Szczawnicy, podjęli więc decyzję o powrocie na Prehybę. Słaba widoczność w górach utrudniała orientację w terenie. Zmęczeni bezowocnym poszukiwaniem szlaku zrezygnowali z dotarcia na Przehybę i rozbili namiot w lesie. Postanowili przeczekać do świtu i rano szukać drogi do schroniska. Wtedy właśnie spotkał ich patrol GOPR.

Rozminięcie

Trzy dni później, 20 października 1986 r. o godz. 22.30 ratownik szczawnickiego GOPR-u Andrzej Białek
się uzyskać połączenia telefonicznego z Prehybą.<br>Godzina 12.00. Jeden z patroli przeszukujący rejon Prehyby odnalazł poszukiwanych. Byli przemarznięci, zmęczeni i w kiepskiej kondycji psychicznej. Jak się okazało, przed zmrokiem nie udało im się odnaleźć szlaku do Szczawnicy, podjęli więc decyzję o powrocie na Prehybę. Słaba widoczność w górach utrudniała orientację w terenie. Zmęczeni bezowocnym poszukiwaniem szlaku zrezygnowali z dotarcia na Przehybę i rozbili namiot w lesie. Postanowili przeczekać do świtu i rano szukać drogi do schroniska. Wtedy właśnie spotkał ich patrol GOPR.<br><br>&lt;tit&gt;Rozminięcie&lt;/&gt;<br><br>Trzy dni później, 20 października 1986 r. o godz. 22.30 ratownik szczawnickiego GOPR-u Andrzej Białek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego