Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: rozmowa ze znajomymi o sprawach codziennych
Rok powstania: 2002
grzejniki, piece, to wymagało już grupy osób...
- ...I pani w tym czasie w domu nie było?...
- ...i transportu, nie, nie było mnie, to dwa, czy trzy tygodnie wystarczyło, żeby przygotować w ten sposób.
- ...Chce pani powiedzieć, że chcą panią zmusić do opuszczenia tego domu, tak?
- No, do zmiany, przynajmniej, albo orientacji, albo do zmiany zamieszkania. Usunąć z miejsca zamieszkania, usiłowano.
- Pani Tereso, czy w pani miejscu zamieszkania bywają jakieś zjazdy muzułmanów, czy też czy były jakieś takie spotkania towarzyskie, czy w ten sposób mogła pani przeszkodzić innym?
- No, właśnie, chyba to zagrożenie sprowadzi się do tego, że ja płaczę, i modlę
grzejniki, piece, to wymagało już grupy osób...&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;- ...I pani w tym czasie w domu nie było?...&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- ...i transportu, nie, nie było mnie, to dwa, czy trzy tygodnie wystarczyło, żeby przygotować w ten sposób.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;- ...Chce pani powiedzieć, że chcą panią zmusić do opuszczenia tego domu, tak?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- No, do zmiany, przynajmniej, albo orientacji, albo do zmiany zamieszkania. Usunąć z miejsca zamieszkania, usiłowano.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;- Pani Tereso, czy w pani miejscu zamieszkania bywają jakieś zjazdy muzułmanów, czy też &lt;gap&gt; czy były jakieś takie spotkania towarzyskie, czy w ten sposób mogła pani przeszkodzić innym?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- No, właśnie, chyba to zagrożenie sprowadzi się do tego, że ja płaczę, i modlę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego