Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
miejsca, niczego nie otworzy, nie rozpocznie.
Niczego nie zamknie.
Po prostu będzie, wypełniając cały wielki horyzont.
Z przodu, jakby w jego cieniu, odegrany zostanie "Nasz człowiek" Aleksandra Ostrowskiego.
Scena-podest zajmie całą przednią część widowni.
Postacie wchodzić będą i schodzić bocznymi wyjściami dla widzów, oraz jednym zagubionym z tyłu w ornamencie.
Na podeście parę niezbędnych przedmiotów. To wszystko.
Oto tuż obok nas zaludnia się powoli kółko wzajemnej interesownej adoracji, "siatka" małych szyderców, "mafia" wysoce prowincjonalnych osobistości.
Każda z nich wie doskonale, co i jak robić, by wyrwać światu kolejnego rubla - chociażby do kieszeni przyjaciela, to zawsze się opłaca.
Jakiś wysoki urzędnik
miejsca, niczego nie otworzy, nie rozpocznie.<br>Niczego nie zamknie.<br>Po prostu będzie, wypełniając cały wielki horyzont.<br>Z przodu, jakby w jego cieniu, odegrany zostanie "Nasz człowiek" Aleksandra Ostrowskiego.<br>Scena-podest zajmie całą przednią część widowni.<br>Postacie wchodzić będą i schodzić bocznymi wyjściami dla widzów, oraz jednym zagubionym z tyłu w ornamencie.<br>Na podeście parę niezbędnych przedmiotów. To wszystko.<br>Oto tuż obok nas zaludnia się powoli kółko wzajemnej interesownej adoracji, "siatka" małych szyderców, "mafia" wysoce prowincjonalnych osobistości.<br>Każda z nich wie doskonale, co i jak robić, by wyrwać światu kolejnego rubla - chociażby do kieszeni przyjaciela, to zawsze się opłaca.<br>Jakiś wysoki urzędnik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego