Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
się szybko, konik zmienił się w stertę szczap i drzazg, a ja wyciągnąłem chustkę pułkownika pachnącą tytoniem i absyntem, aby otrzeć zroszoną potem twarz; chowając chustkę w kieszeń munduru zobaczyłem na niej moje krosty, zeschnięte jak owoce głogu, pobiegłem do lustra, twarz moja była czysta, poczułem się - pamiętam - wtedy dziwnie osłabiony i poprosiłem przyjaciółkę mej matki, by pokazała mi wewnętrzną stronę ud. Pleśni nie było. Rzekoma przyjaciółka matki okazała się psychoanalitykiem, przyjacielem ojca. Wróciłem do domu i wypiłem spirytus z naczynia, w którym łajdackiej pamięci ojciec mój przechowywał cyrkiel i ekierkę, odkażając te przyrządy przed użyciem, zabrałem z biurka pieniądze i
się szybko, konik zmienił się w stertę szczap i drzazg, a ja wyciągnąłem chustkę pułkownika pachnącą tytoniem i absyntem, aby otrzeć zroszoną potem twarz; chowając chustkę w kieszeń munduru zobaczyłem na niej moje krosty, zeschnięte jak owoce głogu, pobiegłem do lustra, twarz moja była czysta, poczułem się - pamiętam - wtedy dziwnie osłabiony i poprosiłem przyjaciółkę mej matki, by pokazała mi wewnętrzną stronę ud. Pleśni nie było. Rzekoma przyjaciółka matki okazała się psychoanalitykiem, przyjacielem ojca. Wróciłem do domu i wypiłem spirytus z naczynia, w którym łajdackiej pamięci ojciec mój przechowywał cyrkiel i ekierkę, odkażając te przyrządy przed użyciem, zabrałem z biurka pieniądze i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego