Zimna piękność" - mówiono. Matka, biedna lekkomyślna Sophie (oboje z ojcem przywlekli się po dwóch latach za córką, Luiza obiecała złote góry, ojciec wyżebrał translokatę, sprzedał dom, konie - skończyło się na nędznym bycie w drogiej, nieprzychylnej dla rosyjskich oficerów stolicy) - Sophie błagała: <br>- Córko najdroższa, nie gub ty nas, patrz, <orig>papoczka</> już osiwiał od tych patriotyzmów, co ta wariatka z nami wyprawia. Kiedy tam? co tam ze skrzypki tej wyjdzie? pluń i wychodź za mąż, krasawica ty moja... <br>Róża postanowiła się zemścić. Na Polsce, gdzie ją nieszczęście spotkało, i na mężczyznach. Uroda błyszczała na niej wtedy jak książęcy strój, wszyscy na ulicy odwracali