tam Zachodowi wyjaśnić. Ów socjalizm rosyjski był chroniony przez niepisaną umowę towarzyską, to jest zgłaszając wobec niego jakieś zastrzeżenia, popełniało się nietakt. Miliony poległych sowieckich żołnierzy i zwycięstwa Stalina, a także partie komunistyczne zachodnioeuropejskie, teraz prawie jedyne na placu ze swoimi zasługami w ruchu oporu, podtrzymywały oczywistość, której nikt nie ośmielał się podważać. Antysowiecki znaczyło faszystowski, toteż na przykład partyjna "L`Humanité" pisała o niezrozumiałej tolerancji rządu francuskiego wobec faszystowskiej armii Andersa, która miała swoją komórkę w Hôtel Lambert, kierowaną przez (nazistę) majora Józefa Czapskiego.<br> A tu książka powiadamiająca o terrorze rządów Stalina, zajmująca się (z opóźnieniem, co prawda) tajemnicą procesów moskiewskich