Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
że klucz jest z tych najprostszych,
dom tak zamknięty można otworzyć nawet palcem. (Palcem,
bracie, pokonasz, byle zakrzywić i spłaszczyć na końcu... - powiedział
mu, niezbyt logicznie, ale przejrzyście, o innych drzwiach
i kluczu, Pinokio.) Mieszkała sama z matką - tak
mówiła - nie bały się? Informację o licznej
rodzinie (z tobą byłoby ośmioro...) należało włożyć
między bajki. I nic nie gadała o ojcu...
- Przepraszam za wtargnięcie na twoje terytorium - usłyszał
z przodu. Zatrzymała się, przechodząc z taneczno-chodzonych
kroków w rozfalowany piruet tak nagle, że o mało co
nie wylądował na jej plecach. - Przychodziłeś
zawsze po południu - zamrugała szybko oczami. Rzęsy
miała jasne
że klucz jest z tych najprostszych, <br>dom tak zamknięty można otworzyć nawet palcem. (Palcem, <br>bracie, pokonasz, byle zakrzywić i spłaszczyć na końcu... - powiedział <br>mu, niezbyt logicznie, ale przejrzyście, o innych drzwiach <br>i kluczu, Pinokio.) Mieszkała sama z matką - tak <br>mówiła - nie bały się? Informację o licznej <br>rodzinie (z tobą byłoby ośmioro...) należało włożyć <br>między bajki. I nic nie gadała o ojcu...<br>- Przepraszam za wtargnięcie na twoje terytorium - usłyszał <br>z przodu. Zatrzymała się, przechodząc z taneczno-chodzonych <br>kroków w rozfalowany piruet tak nagle, że o mało co <br>nie wylądował na jej plecach. - Przychodziłeś <br>zawsze po południu - zamrugała szybko oczami. Rzęsy <br>miała jasne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego