Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
oklaskom nie było końca. Wtedy podniósł się z miejsca ów starszy pan i kilka razy skinął głową, dziękując za entuzjastyczne brawa. Cóż się okazało? Tym panem był autor Ptaka, Jerzy Szaniawski, którego Osterwa nakłonił, aby zobaczył, jak reagują młodzi, i zaprosił go na szkolny spektakl. W 1945 roku poznałem Szaniawskiego osobiście, ale już jako naprawdę starszego, siwego pana, pełnego nieuzasadnionej skromności i bardzo nieśmiałego.
Gdy zjawił się na Krupniczej, przydzieliliśmy mu pokój na trzecim piętrze od frontu. Był to najspokojniejszy lokator, jaki przebywał w kamienicy. Nigdy żadnych skarg, żadnych życzeń. Zawsze uśmiechnięty i nad wyraz uprzejmy.
Pan Jerzy był człowiekiem małomównym
oklaskom nie było końca. Wtedy podniósł się z miejsca ów starszy pan i kilka razy skinął głową, dziękując za entuzjastyczne brawa. Cóż się okazało? Tym panem był autor Ptaka, Jerzy Szaniawski, którego Osterwa nakłonił, aby zobaczył, jak reagują młodzi, i zaprosił go na szkolny spektakl. W 1945 roku poznałem Szaniawskiego osobiście, ale już jako naprawdę starszego, siwego pana, pełnego nieuzasadnionej skromności i bardzo nieśmiałego.<br>Gdy zjawił się na Krupniczej, przydzieliliśmy mu pokój na trzecim piętrze od frontu. Był to najspokojniejszy lokator, jaki przebywał w kamienicy. Nigdy żadnych skarg, żadnych życzeń. Zawsze uśmiechnięty i nad wyraz uprzejmy.<br>Pan Jerzy był człowiekiem małomównym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego