zarobione w nocy trzy franki, i zdecydował się zajść do środka. Mając trzy franki, można zamówić sobie boca <br>i przesiedzieć w cieple do rana.<br>Owionęła go fala mdłego, oszałamiającego ciepła, mocny zapach pudru, tanich perfum i tanich kobiet. Po omacku prawie doszedł do pierwszego stolika pod ścianą i, wyczerpany do ostatka, ciężko osunął się na zgrzytliwy lament sprężyn wyściełanej kanapki.<br>Kiedy otworzył oślepione światłem oczy, wydało mu się, że naciśnięta przezeń sprężyna kanapki była jednocześnie centralną sprężyną całego tego mechanizmu, który mimo woli uszkodził.<br>Sala nie różniła się w zasadzie niczym od baru przeciętnego domu publicznego ze stolikami i pianolą, która