ustąpić.<br><br>- Kiedy zapadnie noc - powiedział Wanyangeri - ruszymy <br>stąd. Wyspiarze nie są podejrzliwi, ale lepiej, jeśli <br>nikt nie będzie widział, kiedy i dokąd się udamy.<br><br>Awaru odrzucił obgryzioną resztę owocu, wytarł usta <br>odwróconą dłonią.<br><br>- Wolałbym - odezwał się - zostać <br>jeszcze tu na miejscu.<br><br>Było to jego pierwsze wejście pomiędzy wyspiarzy i zanim <br>oswoił się z nimi i poznał bliżej, już trzeba <br>by ruszyć naprzeciw nowych niebezpieczeństw, nie uzbroiwszy <br>się w doświadczenia.<br><br>- Po co zostawać? - Wanyangeri wzruszył ramionami. - Posłuchaj, <br>powiem ci, jaki mam plan, chciałbym... - urwał i obejrzał <br>się.<br><br>Za ich plecami, odległy o kilka kroków, klęczał <br>loki. Podkradł się tam, pełzając na czworakach