włosów i z włosów Giny.<br>Malował w stanie bezustannej głodowej euforii. Spieszył się i klął jesień skracającą dnie. Zawieszony jak pająk w powietrzu, ciągnął pędzlem po murze, skrobał złe plamy, obciągał rylcem kontury, rozżarty, z oczami pełnymi suchego gorąca.<br>Słyszeli, jak ryczał melodię "Apassionaty" lub pieśni hebrajskie. Niewiele brakowało, aby oszalał myśląc o tym, że nie zdoła wygrać swojego wyścigu z czasem, jaki pozostał mu do śmierci, a pragnienie pozostawienia śladu po swoich ludziach i śladu po sobie wydawało mu się jedynym już tylko zadaniem, które może spełnić.<br>Zaprzestał malować i nie ukończył roboty przerwanej w połowie, a stało się to