ludzie zostawali do rana. Coraz trudniej było się nam wyspać, coraz trudniej dostosować szkołę do tego rozkładu. Tymon zawalał egzaminy, bo kupił kontrabas. <br>To był okres intensywnych poszukiwań. Nie tylko muzycznych. Odkryliśmy, że jest bardzo wiele możliwości tego, co można robić, jak można robić. Momentalnie wyczuwaliśmy, gdzie w sztuce jest oszustwo. Szliśmy na wystawę i mówiliśmy: ten facet myślał za dużo, a ten czuł. To jest męka, a to coś prawdziwego. Ten kombinuje, a tamten mówi swoim głosem. Na tej podstawie zaczęliśmy budować swoją muzykę. No i zaczęło się stawać. Zobaczyłem, że można mieć to, co się chce. Wiesz, co jest