Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
marek@kosmos.czyli.świat

Ale później było inaczej. Sądzę, że Foucault jest niekonsekwentny. Mówi przecież, że równie tolerancyjne dla pogodnie obłąkanych są czasy wojny i niepokoju. "Jedną z wielu przyczyn spadku liczby przyjmowanych pacjentów w europejskich zakładach psychiatrycznych w trakcie wojen i poważnych kryzysów jest obniżenie się poziomu norm integracyjnych otoczenia." Czyli szaleńcom sprzyja dobrobyt i wojna, a niebezpieczne dla nich czasy to okres żmudnej pracy w biedzie? To nieprawdopodobne.



magda@nous.czyli.umysł

Dlaczego nieprawdopodobne? Foucault ma chyba rację. Podczas wojny zwykłe normy zachowania przestają obowiązywać. Nie ma innych celów wspólnego działania jak zapobieżenie klęsce lub katastrofie. I wtedy szaleniec
marek@kosmos.czyli.świat&lt;/&gt;<br><br>Ale później było inaczej. Sądzę, że Foucault jest niekonsekwentny. Mówi przecież, że równie tolerancyjne dla pogodnie obłąkanych są czasy wojny i niepokoju. "Jedną z wielu przyczyn spadku liczby przyjmowanych pacjentów w europejskich zakładach psychiatrycznych w trakcie wojen i poważnych kryzysów jest obniżenie się poziomu norm integracyjnych otoczenia." Czyli szaleńcom sprzyja dobrobyt i wojna, a niebezpieczne dla nich czasy to okres żmudnej pracy w biedzie? To nieprawdopodobne.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;magda@nous.czyli.umysł&lt;/&gt;<br><br>Dlaczego nieprawdopodobne? Foucault ma chyba rację. Podczas wojny zwykłe normy zachowania przestają obowiązywać. Nie ma innych celów wspólnego działania jak zapobieżenie klęsce lub katastrofie. I wtedy szaleniec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego