na balkon, z którego przemawiał do rzymskiego tłumu. Była to długa sala, oświetlona wspaniałym, renesansowym świecznikiem. Ściany pokryte były gobelinami i obrazami dawnych mistrzów. Pod jedna z nich, naprzeciw ogromnego półkola foteli, znajdował się rodzaj tronu zarezerwowany dla Duce.<br>Wszyscy, zanim zajęli miejsca, oddali salut faszystowski, Posiedzenie Wielkiej Rady zostało otwarte. Mussolini przemawiał pierwszy. Niemal przez godzinę omawiał sytuację wojenna: odpowiedzialność za klęskę zrzucał na dowódców wojskowych. Stary marszałek de Bono, który był uczestnikiem "marszu na Rzymu", ale od czasu zdjęcia go z dowództwa podczas kampanii w Etiopii, był obrażony na Mussoliniego, polemizował z punktem widzenia Duce. Potem przemawiali inni mówcy