Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
może to być lada moment zwrócone przeciw mojej obecności, więc wolę się usunąć, nim chlaśnie mnie taki dźwiękowy policzek.
Już pewnie jadalnia otwarta. Czy może być kiedykolwiek mowa o porozumieniu z Niemcami, skoro oni nawet nie umieją normalnie mówić jak reszta świata?
- Oho, ho - marszczy Klaus czoło w ironicznym zdumieniu, otwierając drzwi do jadalni - ...?
Janka Birmin przyszła niedługo po mnie. Nie zwracając uwagi na moje głośne i arogancko-zaczepne: - Dzień dobry - usiadła przy swoim stole i czyta książkę. Czyżby Schopenhauera? Podparłem głowę ręką i patrzę na nią. Czyta z wielkim przejęciem, marszczy czoło i ma ten sam wyraz skupienia, jak kiedy
może to być lada moment zwrócone przeciw mojej obecności, więc wolę się usunąć, nim chlaśnie mnie taki dźwiękowy policzek.<br>Już pewnie jadalnia otwarta. Czy może być kiedykolwiek mowa o porozumieniu z Niemcami, skoro oni nawet nie umieją normalnie mówić jak reszta świata?<br>- Oho, ho - marszczy Klaus czoło w ironicznym zdumieniu, otwierając drzwi do jadalni - ...?<br>&lt;page nr=135&gt; Janka Birmin przyszła niedługo po mnie. Nie zwracając uwagi na moje głośne i arogancko-zaczepne: - Dzień dobry - usiadła przy swoim stole i czyta książkę. Czyżby Schopenhauera? Podparłem głowę ręką i patrzę na nią. Czyta z wielkim przejęciem, marszczy czoło i ma ten sam wyraz skupienia, jak kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego