na drugiego męża, młodego kawalera, posiadacza dóbr w kobryńskim powiecie. Klementyna i Eliza widywały często Konstantego Widackiego, gdy przyjeżdżał z wizytą, po przywitaniu się z dziewczynkami, zamienieniu z nimi kilku słów, porywała "narzeczonego" zaraz "na swoje pokoje". Lubiły tego spokojnego i bardzo eleganckiego pana, cieszyły się, że gdy pan Konstanty ożeni się z mamą, to zastąpi im jeśli nie ojca, to starszego brata.<br><br>Pewnej niedzieli do Milkowszczyzny przyjechali na zaproszenie pani Franciszki goście z sąsiednich majątków. Okazja, aby pochwalić się piękną, drogocenną bransoletką, brylantowym pierścionkiem - darem od pana Konstantego. Precjoza jeszcze mocniej rozsieją blaski w świetle kandelabrów, gdy wzniesie wysoko w górę