szkolno-sienkiewiczowskie wizje! Dowiadujemy się, że już po paru latach bitewnych działań trudno jest mówić, co dotyczy obydwu stron, o jakiejkolwiek strategii, taktyce, czy nawet doraźnych koncepcjach operacyjnych. Armie kierowały się tam, gdzie mogły się wyżywić, a więc na tereny nie spustoszone jeszcze przez poprzednie przemarsze. Wziąć górę nad przeciwnikiem oznaczało zgromadzić większe siły i zepchnąć go w rejony wygłodzonych zgliszcz. Tyle że ruszając w pościg, wejść musiano na te same tereny, zniszczone teraz dodatkowo przez wycofujących się. To z kolei zmuszało do rozpuszczania wojsk, gdyż utrzymanie licznej armii było niepodobieństwem. W ten sposób jednak tracono wyjściową przewagę, co uniemożliwiało dobicie