Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
dzięki pomocy słowackich ratowników i ich śmigłowca wydobyto ze ściany zwłoki Małgorzaty Cz.
Jak doszło do tragedii? Pewne jest, że taternicy weszli w ścianę. Nie ma wątpliwości, że w ścianie zaskoczyło ich głębokie i groźne załamanie pogody. Jest wielce prawdopodobne, że pięli się ku wierzchołkowi, zamiast uciekać zjazdami przy pierwszych oznakach niepogody. Pięli się w górę, a przecież sytuacja była taka, że im wyżej - tym trudniej i ciężej. Zapewne Jerzy uznał, że droga ku życiu wiedzie przez szczyt. Być może zlekceważył pierwsze płatki śniegu, a potem było już za wysoko, by się wycofywać zjazdami na linie. Nie jest wykluczone, że nie
dzięki pomocy słowackich ratowników i ich śmigłowca wydobyto ze ściany zwłoki Małgorzaty Cz.<br>Jak doszło do tragedii? Pewne jest, że taternicy weszli w ścianę. Nie ma wątpliwości, że w ścianie zaskoczyło ich głębokie i groźne załamanie pogody. Jest wielce prawdopodobne, że pięli się ku wierzchołkowi, zamiast uciekać zjazdami przy pierwszych oznakach niepogody. Pięli się w górę, a przecież sytuacja była taka, że im wyżej - tym trudniej i ciężej. Zapewne Jerzy uznał, że droga ku życiu wiedzie przez szczyt. Być może zlekceważył pierwsze płatki śniegu, a potem było już za wysoko, by się wycofywać zjazdami na linie. Nie jest wykluczone, że nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego