ludziach nadzieję obudził, która się teraz okazuje próżną!<br>- Mówiłem ja od razu... - mruknął Derkacz.<br>Zamilkli. Słychać było tylko szelest żaru w kotlinie palenisika, Kazimierz oddał się ponurej myśli o tych lamentach i biadaniach, jakie wznieci w domu, gdy starym powie, z czym wraca od dworu...<br>Aż po niejakim czasie Derkacz ozwał się rozważnym stłumionym głosem - Mówiłem ja od raz, że próżne będzie to wasze pisanie do rządu... Bo, podług mojego widzenia, nie to jest ważne i znaczące, że tu w Brodni pan Czartkawski chłopów ciemięży i krzywdzi rozlicznymi sposobami... Wyście, Kaźmirku, o tym tylko myśleli i o to wszczynali do rządu