Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
w milczeniu obserwował gipsowe stiuki i głowy zamordowanych jeleni.
- Zostawmy ten idiotyczny kamyk Garcii i uciekajmy. Przysięgam, że będę pracowała za nas dwoje. Nie zginiemy z głodu.
- Wiesz, jaki tytuł miała moja ostatnia powieść? - przerwał. - Hit Zakaukazia: "Człowiek zmienia skórę". Płynęła z niej jedna nauka: nie ma takiej siły, która ożywia trupa.
- Dlaczego chociaż nie spróbujesz?
- Gdy pomyślę, że mam jeszcze raz zaczynać wszystko od początku, zęby mnie bolą.
- Ja tu zginę - powiedziała bardzo powoli i bardzo poważnie Żydówka. - Nie wytrzymam.
Bruno uśmiechnął się smutno.
- Śnią mi się ludzie lecący w wielkiej chmurze - mówiła dalej Inge, zasłaniając włosami twarz. - Powoli dryfują
w milczeniu obserwował gipsowe stiuki i głowy zamordowanych jeleni.<br>- Zostawmy ten idiotyczny kamyk Garcii i uciekajmy. Przysięgam, że będę pracowała za nas dwoje. Nie zginiemy z głodu.<br>- Wiesz, jaki tytuł miała moja ostatnia powieść? - przerwał. - Hit Zakaukazia: "Człowiek zmienia skórę". Płynęła z niej jedna nauka: nie ma takiej siły, która ożywia trupa.<br>- Dlaczego chociaż nie spróbujesz?<br>- Gdy pomyślę, że mam jeszcze raz zaczynać wszystko od początku, zęby mnie bolą.<br>- Ja tu zginę - powiedziała bardzo powoli i bardzo poważnie Żydówka. - Nie wytrzymam.<br>Bruno uśmiechnął się smutno.<br>- Śnią mi się ludzie lecący w wielkiej chmurze - mówiła dalej Inge, zasłaniając włosami twarz. - Powoli dryfują
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego