Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
Putrament, Kruczkowski i Przyboś. Trzeba podkreślić, że Przyboś tylko w pierwszym okresie ogólnego pojednania godził się z wyznawcami innych praktyk poetyckich, później jawnie i bezkompromisowo odżegnywał się od poetów tworzących nie pod jego wpływem.
Pękaliśmy ze śmiechu z Ważyka i Sandauera w mundurach oficerów Ludowego Wojska Polskiego. Ważyk, niski, o pałąkowatych nogach, nosił nagan w kaburze, która zwisała mu do kolan. Sandauerowi zaś, w przedwojennej rogatywce z daszkiem obrzeżonym blaszanym okuciem, nos sterczał daleko do przodu. Obydwaj nadawali się do służby wojskowej jak ja na komendanta łodzi podwodnej. Mimo to dziarsko kroczyli ulicami, od czasu do czasu salutując służbiście. Widywało się
Putrament, Kruczkowski i Przyboś. Trzeba podkreślić, że Przyboś tylko w pierwszym okresie ogólnego pojednania godził się z wyznawcami innych praktyk poetyckich, później jawnie i bezkompromisowo odżegnywał się od poetów tworzących nie pod jego wpływem.<br>Pękaliśmy ze śmiechu z Ważyka i Sandauera w mundurach oficerów Ludowego Wojska Polskiego. Ważyk, niski, o pałąkowatych nogach, nosił nagan w kaburze, która zwisała mu do kolan. Sandauerowi zaś, w przedwojennej rogatywce z daszkiem obrzeżonym blaszanym okuciem, nos sterczał daleko do przodu. Obydwaj nadawali się do służby wojskowej jak ja na komendanta łodzi podwodnej. Mimo to dziarsko kroczyli ulicami, od czasu do czasu salutując służbiście. Widywało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego