Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Kiedy mocował się z tasiemkami kalesonów, Sophie westchnęła:
- Gdzie byłeś?
- W knajpie.
- Z kim?
- Spotkałem dwóch kolegów, tych, co wczoraj - Ebnera i Domagallę.
Sophie wstała i wsunęła się pod kołdrę. Nieco zdziwiony Mock uczynił to samo i przytulił się mocno do pleców żony. Nie bez wysiłku przecisnął ramię pod jej pachą i chciwie rozsunął palce na miękkiej piersi.
- Wiem, że chcesz mnie przeprosić. Wiem o tym doskonale. Bądź dalej dumny, twardy i nic nie mów. Wybaczam ci zachowanie u Franza. Wybaczam ci późne przyjście. Chciałeś się napić, byłeś zdenerwowany - mówiła monotonnym głosem, patrząc w lustro toaletki stojącej naprzeciwko łóżka. - Mówisz, że
Kiedy mocował się z tasiemkami kalesonów, Sophie westchnęła:<br>- Gdzie byłeś?<br>- W knajpie.<br>- Z kim?<br>- Spotkałem dwóch kolegów, tych, co wczoraj - Ebnera i Domagallę.<br>Sophie wstała i wsunęła się pod kołdrę. Nieco zdziwiony Mock uczynił to samo i przytulił się mocno do pleców żony. Nie bez wysiłku przecisnął ramię pod jej pachą i chciwie rozsunął palce na miękkiej piersi.<br>- Wiem, że chcesz mnie przeprosić. Wiem o tym doskonale. Bądź dalej dumny, twardy i nic nie mów. Wybaczam ci zachowanie u Franza. Wybaczam ci późne przyjście. Chciałeś się napić, byłeś zdenerwowany - mówiła monotonnym głosem, patrząc w lustro toaletki stojącej naprzeciwko łóżka. - Mówisz, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego