Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
na taborecie, zaraz potem i głowę) któż by pomyślał,
że tyle uczuć narodowych i innych potrafi pomieścić
twe wnętrze blaszane. (wrzuca coś) I jeszcze to.
I jeszcze to...
W.2 ponad głową W.1 Dziś nie przyniósł listu, więc choć
reklame jaką mi wpycha. Innym razem okruchy
rezedy czy bzu pachnącego.
W.1 do publiczności, rezolutnie To po to, żeby jej dzień



W.1 zapachniał! Ranna poczta jest nieciekawa. Wróg ją
kontroluje. Na patriotyczne sprawy - nie ma jak
szarówka. Wtenczas list orłem pieczętowany najłatwiej przeleci...
W.2 Skromna moja praca... Cóż, rękę wsunąć do tego
gniazda, skąd orlęta wyfruną...
W.1
na taborecie, zaraz potem i głowę) któż by pomyślał,<br>że tyle uczuć narodowych i innych potrafi pomieścić<br>twe wnętrze blaszane. (wrzuca coś) I jeszcze to.<br>I jeszcze to...<br>W.2 ponad głową W.1 Dziś nie przyniósł listu, więc choć<br>reklame jaką mi wpycha. Innym razem okruchy<br>rezedy czy bzu pachnącego.<br>W.1 do publiczności, rezolutnie To po to, żeby jej dzień &lt;page nr=121&gt;<br><br><br><br>W.1 zapachniał! Ranna poczta jest nieciekawa. Wróg ją<br>kontroluje. Na patriotyczne sprawy - nie ma jak<br>szarówka. Wtenczas list orłem pieczętowany najłatwiej przeleci...<br>W.2 Skromna moja praca... Cóż, rękę wsunąć do tego<br>gniazda, skąd orlęta wyfruną...<br>W.1
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego