Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
przeciwnikiem. Najczęściej poruszasz koniem.
- Więc tak to bywa - powiedział szofer i zatrzymał wóz przed domem.
Otwierając drzwi mieszkania, usłyszałem plusk wody i skwierczenie tłuszczu; w korytarzu unosiły się smugi śmierdzącego dymu, na patelni smażyła się ryba. Zawołałem gospodynię.
- A, to pan. Nie było pana w domu, co? Ale tu ładnie pachnie! To ryba. O, Boże! Spaliła się. Teraz nie można nawet na chwilę odejść od kuchenki. Albo za dużo gazu, albo za mało. Przed wojną gaz był zawsze jednakowy. Ach! Byłabym zapomniała. Właśnie napisałam wiersz. Niech pan posłucha. To nie te świństwa, które piszą ludzie z kliki. Zaraz, gdzie ja go
przeciwnikiem. Najczęściej poruszasz koniem.<br>- Więc tak to bywa - powiedział szofer i zatrzymał wóz przed domem.<br>Otwierając drzwi mieszkania, usłyszałem plusk wody i skwierczenie tłuszczu; w korytarzu unosiły się smugi śmierdzącego dymu, na patelni smażyła się ryba. Zawołałem gospodynię.<br>- A, to pan. Nie było pana w domu, co? Ale tu ładnie pachnie! To ryba. O, Boże! Spaliła się. Teraz nie można nawet na chwilę odejść od kuchenki. Albo za dużo gazu, albo za mało. Przed wojną gaz był zawsze jednakowy. Ach! Byłabym zapomniała. Właśnie napisałam wiersz. Niech pan posłucha. To nie te świństwa, które piszą ludzie z kliki. Zaraz, gdzie ja go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego