bardzo, jestem innego zdania", lub też po prostu: "Za pozwoleniem".<br>- Za pozwoleniem, mnie się to średnio podoba - odparowała natychmiast Laura i w tym momencie rozległy się trzy krótkie sygnały dzwonka. Wpadła Kreska, przyjaciółka i sąsiadka, pragnąc pożyczyć prasowalnicę do bielizny i wołając, że co prawda jadła już kolację, ale tutaj pachnie tak smakowicie, że chyba nie wytrzyma i pozwoli się zaprosić na coś ciepłego.<br>Gabrysia rzuciła książkę na kredens, wyłączyła magnetofon, usmażyła Kresce jeszcze jednego "Cyklopa", po czym nagle zgłodniała i usmażyła sobie następnego, a w chwili, gdy go właśnie zdejmowała z patelni - do kuchni wszedł Grzegorz, z rozwianym włosem i