może mi przejdzie.</><br>Dudek oburzył się, gdy usłyszał, że na stronach internetowych kibice zarzucali mu brak twardego charakteru. Byli tacy, którzy uważali, że "Dudi" mógł dotrwać do ostatniej minuty, ale poprosił o zmianę, aby zachować czyste konto.<br><q>- Nawet nie chce mi się komentować takich bzdur. Podbiegł do mnie masażysta, dotknął pachwiny i powiedział: schodzisz, a ja na to: nie, gram do końca. Jeszcze dwa razy rzuciłem się pod nogi rywalom i być może pogorszyłem swoją sytuację. Wybijałem piłkę prawą nogą, bo gdybym próbował lewą, chyba by mi odpadła. Opuściłem boisko, gdy już praktycznie nie mogłem się ruszać</> - wyjaśnił bramkarz.<br><tit1>Potrzebny zmiennik