Jak łany spęczniałe ziarnem -<br>Mówimy do was pokarmem,<br>Mówimy chlebem białym.<br><br>3. My, dzwony, wśród dzwonów najmniejsze,<br>Do ciebie wołamy wyłącznie -<br>Nie myśl, że niby na łące<br>W naszych szumach utoniesz i spoczniesz.<br><br>II<br><br>1. Niewzruszone są nasze wieże,<br>A przecież stoją na ziemi,<br>Dźwiękiem mocnym, dźwiękiem powszednim<br>Rozdzierają wieczność pacierzem.<br><br>2. Tym, którym w serce zagląda<br>Krzew miłości - pali i kłuje -<br>O świcie przy naszym biciu<br>Bóg ciernie z serca wyjmuje.<br><br>3. W naszych tonów krótkich komendzie<br>Surowa jest rzeczywistość.<br>Wyrąbałyśmy drogę pokorze,<br>By szły po niej męstwo i czystość.<br><br>III<br><br>1. Jak pługi o pługi dzwoniące,<br>Chcemy z ziemi