udawać, że wszystko jest tak jak przed urodzeniem dziecka. Nie zmieniać swoich przyzwyczajeń przedporodowych oraz siłowo wracać do beztroskiego dziewczyństwa. Macierzyństwo jest wielką życiową rolą, która dostarcza gigantycznej satysfakcji, ale z pewnością nie jest pasmem przyjemności. <br>Kobiety, które nie zrozumiały Eichelbergera, trafiają ostatnio do Zofii Milskiej-Wrzosińskiej. - Mam nowy rodzaj pacjentek. Młode matki pracujące. Znerwicowane, płaczą, cierpią na bezsenność. To te, które za wcześnie chciały się poczuć niezależnie i komfortowo. Być supermatkami bez zawalania kariery. I męczą się, bo tęsknią za swoim dzieckiem, choć nie zawsze są tego świadome. <br>Więc psychoterapeuci podkreślają: nie ma recepty, nie ma macierzyńskiej instrukcji odpowiedniej dla