ode mnie w kiepskim humorze. Tylko czy dobry humor to jedyne, co może być dobre?<br>Mówiłam powoli, uważnie, żeby niczego nie pominąć, żeby mojej przyjaciółce ze szkolnych lat opowiedzieć o wszystkim, ale najpierw o Tobie, o tych naszych wspólnych dniach. Przecież każdy z nich był taki piękny, był gruba, chrupiąca pajda życia posmarowana miodem, która można było opychać się ze smakiem, aż kapało po brodzie. Codziennie oblizywałam Twoje palce, lepkie od miodu. Nic nie uciekło z tego czasu, żadna chwila.<br>Pytała dużo, słuchała łapczywie moich opowieści z drugiej strony świata. Nie widziałyśmy się <page nr=148> tak dawno, zaczęłyśmy liczyć, wyszło nam, że prawie