Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nawet syn mi mówił, mamy dużo niepotrzebnych już ubrań, tylko jakoś tak zapomniałam, chora jestem... - tłumaczyła się Bożena W. niczym przyłapana na nie odrobionej lekcji uczennica.
Kobiety uśmiechnęły się jeszcze serdeczniej, zapewniły, że to nic nie szkodzi, bo one mają dużo czasu i mogą poczekać. W dodatku nie trzeba niczego pakować, bo one mają przygotowane specjalnie w tym celu bardzo pojemne torby. Wyjaśniły jeszcze, że takich wolontariuszek, jak one, jest więcej i zostały przydzielone po dwie na każdą klatkę, aby maksymalnie ułatwić życie ludziom o dobrych sercach.
- Jeżeli tak, to bardzo proszę, a ja postaram się pospieszyć - powiedziała pani Bożena i
nawet syn mi mówił, mamy dużo niepotrzebnych już ubrań, tylko jakoś tak zapomniałam, chora jestem...&lt;/&gt; - tłumaczyła się Bożena W. niczym przyłapana na nie odrobionej lekcji uczennica.<br>Kobiety uśmiechnęły się jeszcze serdeczniej, zapewniły, że to nic nie szkodzi, bo one mają dużo czasu i mogą poczekać. W dodatku nie trzeba niczego pakować, bo one mają przygotowane specjalnie w tym celu bardzo pojemne torby. Wyjaśniły jeszcze, że takich wolontariuszek, jak one, jest więcej i zostały przydzielone po dwie na każdą klatkę, aby maksymalnie ułatwić życie ludziom o dobrych sercach.<br>&lt;q&gt;- Jeżeli tak, to bardzo proszę, a ja postaram się pospieszyć&lt;/&gt; - powiedziała pani Bożena i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego