sztuki.<br>- Do której jest otwarty kiosk na dworcu? - spytałam z troską.<br>- Do dziewiątej. Na nic. Słuchaj, przypomnij sobie, może widziałaś, co ja z nimi zrobiłam? Ty masz papierosy?<br>- Dwa ostatnie. Mogę ci dać jednego, bo i tak trzeba będzie kupić. Według mojego rozeznania twoje leżały na stole, jak ta słonica pakowała swoje nasionka. Nie chcę rzucać podejrzeń, ale potem już ich nie było.<br>Alicja wzięła ode mnie przedostatniego papierosa.<br>- Fu, z filtrem... - mruknęła z obrzydzeniem. - Możesz rzucać, to bardzo możliwe. Lilian jest roztargniona, wepchnęła do torby wszystko, co było na stole, w tym moje papierosy. To już nie pierwszy raz. Potem