ludzkiemu uczuciu. Papierzyska, regały, rozklekotana maszyna i zydle. Żarówka jak goła małpa. Raz tylko, kiedy byliśmy w gościnie u Zabuchina, pamiętasz, miałem wrażenie, że coś mi sprzyja... Nieprawda. Nie kochasz mnie. I tyle. <br>- Może tobie się wydaje, że jesteś we mnie zakochany? <br>- Od tej chwili, kiedy zmarzłem na kość w pałatce i przyszedłem do ciebie ogrzać ręce. Sonia, ty żadnego z nas nie kochałaś, prawda? To ciebie kochają, to ty jesteś do kochania. Dla ciebie warto żyć, Sonia. Chociaż ciebie już dawno nie będzie. Co ja mówię? O, ty jesteś w trawie. W burzanach. W garści ziemi. Jak będę umierał... Wtedy