Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
się nawet, że to chyba nie może
być ten sam, zawsze spokojny, pełen taktu, powagi i godności
Jan. Wcisnął się do pokoju jakby ukradkiem, zajrzał
do sąsiedniego przez dziurkę od klucza, jak mały chłopiec,
który się obawia, że go przyłapią na jakiejś
podejrzanej sprawce, a potem podszedł do mnie na palcach
i powiedział cicho:

- Widziałem Sabinkę!

Odstawiłam na stolik szklankę z mlekiem. Ręce poczęły
mi nagle drżeć, a serce bić tak mocno i szybko, że
aż mnie to bolało.

- Ona przychodziła codziennie pytać o ciebie - mówił
Jan. - Ale ta głupia Katarzyna wcale nie chciała z dzieckiem
gadać. Więc raz zastałem ją
się nawet, że to chyba nie może <br>być ten sam, zawsze spokojny, pełen taktu, powagi i godności <br>Jan. Wcisnął się do pokoju jakby ukradkiem, zajrzał <br>do sąsiedniego przez dziurkę od klucza, jak mały chłopiec, <br>który się obawia, że go przyłapią na jakiejś <br>podejrzanej sprawce, a potem podszedł do mnie na palcach <br>i powiedział cicho: <br><br>- Widziałem Sabinkę! <br><br>Odstawiłam na stolik szklankę z mlekiem. Ręce poczęły <br>mi nagle drżeć, a serce bić tak mocno i szybko, że <br>aż mnie to bolało. <br><br>- Ona przychodziła codziennie pytać o ciebie - mówił <br>Jan. - Ale ta głupia Katarzyna wcale nie chciała z dzieckiem <br>gadać. Więc raz zastałem ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego