Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Mówiłam, żebyś dobrze pomyślał.
- Takem i uczynił - Golan Drozdeck przybrał nagle chytrą minę. - I wymyśliłem, że to nie kalkuluje się, coś o tej sprawie wiedzieć.
- Znaczy?
- Znaczy, tu niespokojnie jest. Teren niespokojny i czas niespokojny. Bandy, Nilfgaardczyki, partyzanty z "Wolnych Stoków"... I różne obce elementy, półelfy. Każden jeden aż się pali, by dyzgust uczynić...
- Znaczy? - zmarszczyła nosek Angouleme.
- Znaczy, ty mi pieniądze winna jesteś, Jasna. Miasto oddać, nowe długi chcesz zaciągać. Poważne długi, bo za to, o co pytasz, można po łbie wziąć, i to nie gołą ręką, a siekierką. Co to dla mnie za interes? Czy mi się będzie opłacało
Mówiłam, żebyś dobrze pomyślał.<br>- Takem i uczynił - Golan Drozdeck przybrał nagle chytrą minę. - I wymyśliłem, że to nie kalkuluje się, coś o tej sprawie wiedzieć. <br>- Znaczy?<br>- Znaczy, tu niespokojnie jest. Teren niespokojny i czas niespokojny. Bandy, Nilfgaardczyki, partyzanty z "Wolnych Stoków"... I różne obce elementy, półelfy. Każden jeden aż się pali, by dyzgust uczynić...<br>- Znaczy? - zmarszczyła nosek Angouleme. <br>- Znaczy, ty mi pieniądze winna jesteś, Jasna. Miasto oddać, nowe długi chcesz zaciągać. Poważne długi, bo za to, o co pytasz, można po łbie wziąć, i to nie gołą ręką, a siekierką. Co to dla mnie za interes? Czy mi się będzie opłacało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego