Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wykrwawił się na śmierć. Kule trafiły go w głowę, wątrobę i nogę. Osierocił czternastoletnią córkę i dziesięcioletniego syna. Drugi ajent, pięćdziesięcioletni Józef Ch. został przewieziony do szpitala w Parczewie.
Trwają czynności operacyjno-dochodzeniowe, zmierzające do zatrzymania sprawców napadu. Dotychczasowe ustalenia potwierdzają hipotezę, że to ci sami, którzy napadli na stacje paliw w Firleju i Domaszewnicy. Być może ci sami, którzy obrabowali prezesa banku w Firleju. Jak udało im się dostać do środka stacji?
Wyczekali na moment, kiedy ostrożni zazwyczaj ajenci pozostawili drzwi otwarte. Trwała akurat wymiana pracowników; Józef Ch. zdawał tygodniowy dyżur, Mirosław J. przejmował. Obaj dojeżdżali do Wisznicy z Łęcznej
wykrwawił się na śmierć. Kule trafiły go w głowę, wątrobę i nogę. Osierocił czternastoletnią córkę i dziesięcioletniego syna. Drugi ajent, pięćdziesięcioletni Józef Ch. został przewieziony do szpitala w Parczewie.<br>Trwają czynności operacyjno-dochodzeniowe, zmierzające do zatrzymania sprawców napadu. Dotychczasowe ustalenia potwierdzają hipotezę, że to ci sami, którzy napadli na stacje paliw w Firleju i Domaszewnicy. Być może ci sami, którzy obrabowali prezesa banku w Firleju. Jak udało im się dostać do środka stacji?<br>Wyczekali na moment, kiedy ostrożni zazwyczaj ajenci pozostawili drzwi otwarte. Trwała akurat wymiana pracowników; Józef Ch. zdawał tygodniowy dyżur, Mirosław J. przejmował. Obaj dojeżdżali do Wisznicy z Łęcznej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego