Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
się skraca od tłumionego śmiechu.
Karetka pogotowia czekała już przy drzwiach wejściowych, szofer niecierpliwie trąbił, siostra zaś i sanitariusz stali naprzeciwko siebie w półciemnym korytarzu i patrzyli sobie w oczy, myśląc jednocześnie o tym samym. Pierwsza oprzytomniała siostra.
- Czemu się Paweł śmieje?! - krzyknęła karcąco. A potem zapytała niepewnie: - Czy jest pan dyrektor?
- Wyszedł na miasto! - odpowiedział z dziwnym chrząknięciem sanitariusz. Wtedy siostra zapytała jeszcze niepewnie:
- A doktor Rubiński?
- Wyszedł na miasto! - orzekł sanitariusz i zaczął kaszleć w kułak.
- To w takim razie jest tylko dyżurny lekarz? zawołała siostra i klasnęła w dłonie.
Opanowała się jednak i sapiąc, i pojękując, z ogarkiem w
się skraca od tłumionego śmiechu.<br>Karetka pogotowia czekała już przy drzwiach wejściowych, szofer niecierpliwie trąbił, siostra zaś i sanitariusz stali naprzeciwko siebie w półciemnym korytarzu i patrzyli sobie w oczy, myśląc jednocześnie o tym samym. Pierwsza oprzytomniała siostra.<br>- Czemu się Paweł śmieje?! - krzyknęła karcąco. A potem zapytała niepewnie: - Czy jest pan dyrektor?<br>- Wyszedł na miasto! - odpowiedział z dziwnym chrząknięciem sanitariusz. Wtedy siostra zapytała jeszcze niepewnie:<br>- A doktor Rubiński?<br>- Wyszedł na miasto! - orzekł sanitariusz i zaczął kaszleć w kułak.<br>- To w takim razie jest tylko dyżurny lekarz? zawołała siostra i klasnęła w dłonie.<br>Opanowała się jednak i sapiąc, i pojękując, z ogarkiem w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego