się, jak udowodnić przestępstwo.<br>Wcześniej próbował to udowodnić bez rezultatów fiskus. Urzędnik skarbowy pojawiał się więc w firmach przerabiających samochody i dziwił się, że ich właściciele są w stanie kupić i sprzedać nawet kilka aut w tygodniu. Księgowość prowadzona była jednak skrupulatnie, podatki grzecznie odprowadzane. Urzędnik pojawiał się też u pana Kowalskiego. Owszem stwierdzał, że samochód ciężarowy nadal jest osobowym. Odchodził jednak z kwitkiem. Nie był w stanie unieważnić dowodu rejestracyjnego (byłoby to podstawą do ściągnięcia wyłudzonego podatku VAT), bo nie mógł podważyć dokumentów, na podstawie których został wydany.<br><br> - My postanowiliśmy zacząć od samych dealerów - wyjaśnia nadkomisarz R. z Wydziału do spraw