siebie. My nosiłyśmy warkocze, fryzury, czapki, welony, kwiaty, klejnoty, szale, chustki i korony. Oni - hełmy, wojenne i dworskie kapelusze, kaski, berety, melo- <page nr=67> niki, szapoklaki, rewolucyjne kaszkiety... A jednak - dziś panowie paradują z gołą głową, ewentualnie w wojskowych czapkach i hełmach, kapłańskich nakryciach, czasem przemknie się filcowy, raczej nieciekawy kapelusz. Melonik, panama i cylinder osiągnęły status rekwizytów teatralnych i cyrkowych.<br> My zaś brylujemy w olbrzymim królestwie kapelusza, z dobrej woli poddając się władzy jego uroku.<br>Z duchem czasu<br> Demokratyczna moda starożytnej Grecji, najwyżej ceniąca prostotę i harmonie, na głowy przewidywała co najwyżej opaski. Inne nakrycia wynikały z potrzeb praktycznych: wojsko ubierało głowy