osobnika z prawdziwym przerażeniem, po chwili jednak ochłonął i zapytał:<br>- Kto pan jest?<br>- Syn chłopa z okolic Grodna, przy tym student medycyny z czwartego roku - jeśli łaska.<br>- Nie o to mi chodzi. Skądżeś się pan tu wziął, jak się pan. nazywa i dlaczego pan stoisz za moimi plecami?<br>- Ach, drogi panie! Nazywam się Edward Mokucki, wziąłem się właśnie od rodziców, z okolic Grodna; przyjechałem tu, aby kontynuować studia, i mam to szczęście, że będę mieszkał pod wspó1nym dachem z panem. Plecy, hm. Miałem zaszczyt być świadkiem odprawiania nabożeństwa twórczości. Nie śmiałem przeszkadzać, a za słaby jestem na to, by nie skorzystać