roślinami, które pomagały nam i były partnerami w naszej pracy. Czasami odnosiłem wrażenie, że i one cieszyły się z udanego eksperymentu czy z elegancko przeprowadzonego doświadczenia. Do dobrych doświadczeń trzeba je indywidualnie oswoić, jak by powiedział Mały Książę.<br>Odnosiłem też wrażenie, że rozumiały i czuły nasze problemy. Wyraźna atmosfera radości panowała, kiedy Czosnaczek wracał po nocy spędzonej z nową dziewczyną. Kiedyś nawet zauważyłem, że cały łan mimozy zadrgał życzliwie, kiedy pewna śliczna studentka - ostatnia miłość Czosnaczka - weszła do naszego pokoju pomiarowego. Przedtem na jej obecność nie reagowały, teraz uważały ją za swoją. Roślinna telepatia, telerecepcja, percepcja pozazmysłowa czy ESP, jak to