Typ tekstu: Książka
Autor: Bilica Jerzy
Tytuł: Telefony z Eufonii. Felietony wygłaszane 1991-1992 w Programie II Polskiego Radia
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1991-1992
eufoński skłonny był nawet w to wierzyć, gdyby nie wypowiedzi mistrzów swawolnego słowa, przytakujących, że oczywiście "jest wolność słowa, słowa, słowa...."
Jakże trafne może być słowo, jeśli się zręcznie je rzuci. Potrafi przeleźć przez najmniejsze oko cenzorskiej sieci (a przecież wiadomo, jak wielkie i czujne było oko cenzury).
Przez lata panowania w Eufonii dodekafonii eufońscy pisarze i niektórzy publicyści zdobyli umiejętność odpowiedniego żonglowania słowami, mówili językiem ezopowym. Język ten Eufończycy opanowali na równi z eufońskim. Mówiło się na przykład: Dodek Ofania ma oko Defanida, Ofenia Dodak nie da fakoda (a szkoda), Adof Niedoka wrzucił danie do kofa, zaś Donia Ekfado krzyczy
eufoński skłonny był nawet w to wierzyć, gdyby nie wypowiedzi mistrzów swawolnego słowa, przytakujących, że oczywiście "jest wolność słowa, słowa, słowa...."<br>Jakże trafne może być słowo, jeśli się zręcznie je rzuci. Potrafi przeleźć przez najmniejsze oko cenzorskiej sieci (a przecież wiadomo, jak wielkie i czujne było oko cenzury). <br>Przez lata panowania w Eufonii dodekafonii eufońscy pisarze i niektórzy publicyści zdobyli umiejętność odpowiedniego żonglowania słowami, mówili językiem ezopowym. Język ten Eufończycy opanowali na równi z eufońskim. Mówiło się na przykład: Dodek Ofania ma oko Defanida, Ofenia Dodak nie da fakoda (a szkoda), Adof Niedoka wrzucił danie do kofa, zaś Donia Ekfado krzyczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego