Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
diabolicznym uśmiechu.
Czuł się już teraz pewnie jako człowiek właściwy na właściwym miejscu, jako podoficer (z cenzusem) armii rozporządzającej radiostacjami, zaopatrywanej z powietrza w broń i pieniądze, dowodzonej przez fachowców. Tracił głupio czas na uczestniczenie w tym zebraniu, na które zaciągnął go niemal przemocą "Bartek". Tutaj wszystko się potwierdziło. Oczywiście papierkowa robota, oczywiście polityka sypiąca się wszystkimi dziurami jak sieczka ze sparciałego worka. "Jeannot" zachował olimpijski spokój. Nie handryczył się o broń i docenienie jego bojowej wartości, jak czynił zwykle, kiedy miał do czynienia z kimś znaczniejszym. To wszystko było już poza nim. Za dwa tygodnie wyjdzie do lasu z Alim
diabolicznym uśmiechu.<br>Czuł się już teraz pewnie jako człowiek właściwy na właściwym miejscu, jako podoficer (z cenzusem) armii rozporządzającej radiostacjami, zaopatrywanej z powietrza w broń i pieniądze, dowodzonej przez fachowców. Tracił głupio czas na uczestniczenie w tym zebraniu, na które zaciągnął go niemal przemocą "Bartek". Tutaj wszystko się potwierdziło. Oczywiście papierkowa robota, oczywiście polityka sypiąca się wszystkimi dziurami jak sieczka ze sparciałego worka. "Jeannot" zachował olimpijski spokój. Nie handryczył się o broń i docenienie jego bojowej wartości, jak czynił zwykle, kiedy miał do czynienia z kimś znaczniejszym. To wszystko było już poza nim. Za dwa tygodnie wyjdzie do lasu z Alim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego