Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
przerażone twarze przez drzwi. Edward wstał i powiedział z pompą i nieszczerze:
- To część matki odezwała się we mnie. Przypomniał mi pan honor, dziękuję. A ciebie, Todziu, przepraszam. Wybacz, zostałem słusznie ukarany.
Po czym ułożył się z gracją na łóżku, oparł obcas prawej nogi na wzniesionym kolanie lewej i zapalił papierosa. Do studentów powiedział:
- Ukryjcie swe tępe twarze w książkach, widzieliście bowiem już, jak nikczemnego ukarał szlachetny. Precz mi z oczu!
Teodozja była tak przestraszona, że zdobywała się tylko na coraz większy płacz. Płakała jednak zdrowo i głośno, bez odrobiny histerii.
Lucjan wrócił do Dziadzi.
- Dałeś mu?
- Słyszałeś przecie.
- No, to
przerażone twarze przez drzwi. Edward wstał i powiedział z pompą i nieszczerze:<br>- To część matki odezwała się we mnie. Przypomniał mi pan honor, dziękuję. A ciebie, Todziu, przepraszam. Wybacz, zostałem słusznie ukarany.<br>Po czym ułożył się z gracją na łóżku, oparł obcas prawej nogi na wzniesionym kolanie lewej i zapalił papierosa. &lt;page nr=104&gt; Do studentów powiedział:<br>- Ukryjcie swe tępe twarze w książkach, widzieliście bowiem już, jak nikczemnego ukarał szlachetny. Precz mi z oczu!<br>Teodozja była tak przestraszona, że zdobywała się tylko na coraz większy płacz. Płakała jednak zdrowo i głośno, bez odrobiny histerii.<br>Lucjan wrócił do Dziadzi.<br>- Dałeś mu?<br>- Słyszałeś przecie.<br>- No, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego