Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
została oczarowana mundurem i czerstwym wyglądem majora Czart-Komińskiego.
Mówiła teraz: "Nigdy bym nie przypuszczała, panie mecenasie..." Płaciła grosze, ale wywiesiła na stałe napis: "Dziś koncert muzyki symfonicznej ".
Pewnego wieczoru pijany gość wepchnął do wiolonczeli stuzłotowy banknot.
W ciągu dnia matka Anny Marii i ojczym, o ile nie ćwiczył, robili papierosy. Matka łatwo nawiązała kontakt z tytoniowymi szmuglerami, ponieważ mieszkali w pobliżu Dworca Wschodniego, a tam przybywały pociągi z Lubelszczyzny. Siedzieli naprzeciw siebie, przebierając zręcznie palcami w stosach gilz i tytoniu pachnącego surowizną. Milczeli, a Tadeusz od czasu do czasu chwytał ciepłą dłoń żony, tak jakby obawiał się, że oto pozostał
została oczarowana mundurem i czerstwym wyglądem majora Czart-Komińskiego.<br>Mówiła teraz: "Nigdy bym nie przypuszczała, panie mecenasie..." Płaciła grosze, ale wywiesiła na stałe napis: "Dziś koncert muzyki symfonicznej ".<br>Pewnego wieczoru pijany gość wepchnął do wiolonczeli stuzłotowy banknot.<br>W ciągu dnia matka Anny Marii i ojczym, o ile nie ćwiczył, robili papierosy. Matka łatwo nawiązała kontakt z tytoniowymi szmuglerami, ponieważ mieszkali w pobliżu Dworca Wschodniego, a tam przybywały pociągi z Lubelszczyzny. Siedzieli naprzeciw siebie, przebierając zręcznie palcami w stosach gilz i tytoniu pachnącego surowizną. Milczeli, a Tadeusz od czasu do czasu chwytał ciepłą dłoń żony, tak jakby obawiał się, że oto pozostał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego